Na dobry początek przypomnę, że cały ostatni odcinek programu Bitwa o Dom, można obejrzeć TU na tvnplayer. Dlatego też nie będę streszczać wszystkiego, a jedynie zwrócę uwagę na kilka elementów, których należy się wystrzegać i kilka godnych naśladowania. Choć w tym tygodniu tematem przewodnim są przeszklone balkony i przedpokoje, zaczniemy zupełnie od czegoś innego. Od otoczenia.
Jak już jesteśmy na balkonie, to spójrzcie na te dwa zdjęcia poniżej. Te rozwiązania najbardziej przypadły mi do gustu. Może piaskownicy bym nie robiła, ale sam fakt kąciku dla dziecka też uważam za bardzo rozsądny. Bo kto ma czas, by przesiadywać na zabudowanym balkonie, jak nie małe dzieci?
Nie będę wyjątkowo tworzyć swojego mini-projektu. Opowiem Wam tylko, jakie elementy na pewno znalazły by swoje miejsce w moim wnętrzu. Po pierwsze, rośliny. Kocham rośliny i nie może ich zabraknąć. Po drugie, jakiś fotel, by było na czym przysiąść. Po trzecie, miejsce na pranie. Myślę, że gdyby nie wstawiać zbyt dużego stołu, spokojnie zmieściłaby się rozkładana suszarka, ale w razie czego, zawsze można zamontować suszarkę wiszącą, która na co dzień ukrywałaby się pod samym sufitem. Tak jak to zostało zrobione w aranżacji Ani i Gora.
balkon Ewy i Kamila |
balkon Elizy i Tomasza “Ryjka” |
Jak już jesteśmy w mieszkaniu Elizy i “Ryjka”, to spójrzmy też na przedpokój. Czy coś mi się tu podoba? Oczywiście – drzwi pomalowane farbą tablicową! Świetny pomysł! |
Na ciemne kolory w okolicy wejścia zdecydowali się również Magda i Paweł. To moi faworyci i pokładam w nich duże nadzieje. Tym razem ponownie mnie nie zawiedli. Zobaczymy, jak sobie poradzą za tydzień 😉
Ostatni korytarz, który jako tako zaspokoił moje wymagania estetyczne, to dzieło Wojtka i jego córek. Wybór koloru na jedną ścianę dobrze się tutaj sprawdził. Jest lustro, jest jasno, jest lekko. Przyjemnie! I są czarno-białe zdjęcia na ścianie, wywołane w większym formacie niż 10×15. Cieszę się 🙂
A co było źle? Już mówię. Otóż łączenie czegoś, co z pozoru jest takie samo, ale naprawdę wcale takie samo nie jest, to makabra. Brąz brązowi nierówny. Sosna brzozie też nie. Zestawianie ze sobą takich elementów jest tak trudne, że na wszelki wypadek nikomu bym nie radziła się tego podejmować. Nie wtedy, gdy ma się tydzień na wyremontowanie całego pomieszczenia, a zakupy można zrobić tylko raz.
mieszkanie Angeliki i Pawła; zwróćcie uwagę na sznurek dookoła klamki |
mieszkanie Jurka |
My w domu wszystkie elementy drewniane mamy w jednym odcieniu; tylko brzoza. Szukając mieszkania na wynajem nie zastanawiałam się, czy kolor drzwi pasuje do mebli, które już mamy. Ale pasował. Idealnie! Może to szósty zmysł, może jednak głupie szczęście. Następnym razem nie zdam się na ślepy los i wcześniej o tym pomyślę.
A jak bym zorganizowała sobie taki wąski korytarz, jaki mają do dyspozycji uczestnicy programu? Przy drzwiach zamocowałabym wieszaczki. Są najwygodniejsze do codziennego użytku i nie zajęłyby tyle miejsca, co szafa. To jednak jest bardzo nieduża przestrzeń, a gdy przyjdą goście, lub szykujemy się wszyscy razem do wyjścia, musimy mieć gdzie stanąć. Konieczne byłoby duże lustro. Teraz nie mamy i bardzo mi go brakuje. Do tego jeszcze komoda. Uwielbiam przechowywanie rzeczy w szufladach. To takie wygodne! Komoda mogłaby być w kolorze, np. niebieskim, jak u Gu:
gu-tworzy.blogspot.com |
Co Wy na to? Jakie są Wasze spostrzeżenia odnośnie aranżacji balkonu i przedpokoju? Na co powinno się zwrócić uwagę przy planowaniu tych przestrzeni? Jakie są Wasze doświadczenia?
Wnętrza Zewnętrza
Bardzo ciekawy blog zresztą program bitwa o dom także jest ciekawym pomysłem, można brać z niego również inspiracje na swoje wnętrza. Fajnie że tacy ludzie weszli do finału 😉
Przyświecała im fajna idea, ale wykonania wygląda okropnie. Przynajmniej na zdjęciach, może na żywo jest ciut lepiej. Ale raczej do finału nie dociągną 😉
Są zdecydowanie najlepsi, to prawda 🙂
🙂
W tej serii osiedle znajduje się w Warszawie. Ale poprzednio był Ożarów – http://www.villacampina.pl/content/mapa-warszawy 😉
Sęk w tym, że chociaż używamy tej nazwy, tym razem nie mówimy o zwykłym balkonie, tylko o zabudowanym pomieszczeniu. Z zewnątrz ledwo widać, co kto sobie tutaj zamontuje. Można nawet firanki powiesić. Proponujesz łazienkę albo piwnicę. Sęk w tym, że w takich blokach łazienki i piwnice często są zbyt małe. Tutaj w łazience ewentualnie dałoby się zrobić, ale czy faktycznie będzie to lepsze rozwiązanie? Czy ubrania będą dostatecznie szybko schły, a wentylacja będzie działała bez zarzutu? Jeśli natomiast zrezygnujemy z wykorzystania zabudowanego balkonu, a w łazience postawimy sobie kabinę prysznicową, pozostanie nam jedynie rozkładanie suszarki w salonie. Można i tak!
Tak naprawdę tu nie ma rozwiązania w pełni estetycznego. Każde jest do kitu. Dlatego tak bardzo marzy mi się osobna pralnio-suszarnia 😉
To, ze kiedyś blokowiska powstawały w polu i dziś sa to dzielnice miast to przeszłość. To był nasz proces urbanizacji. Brakowało mieszkań i trzeba było szybko ludzi zakwaterować. Teraz takie blokowiska jak te nie maja racji bytu. To nie willanów. Tam jest duzo nowoczesnego budownictwa na kilkadzesiat tysiecy i to sie zapełni. Tutaj kilka bloczków pośrodku niczego. Polska sie wyludnia a w miastach sa wciaz duze duze duze ilosci wolnej przestrzeni. Zobaczycie za kilka, kilkanascie lat te mieszkania beda tracic a nie zyskać. Druga kwestia suszarka na balkonie. Sory autorko ale to jest dla mnie przykład wieśniactwa. Dlaczego w Europie zachodniej nie widzimy tego, że Niemcy czy Holendrzy nie susza gaci na balkonie?? Przeciez to wyglada jak Bangladesz. Jak mozesz to uwazac za priorytet. Uczmy sie od najlepszych. OD suszenia ubrań niech bedzie łazienka, piwnica ale nie balkon zeby wzystkim pokazac nasze gacie skarpety itd
Wielkie brawa za spostrzeżenie dotyczace lokalizacji. Otóż JW construction to znany w Warszawie szkodnik. Wystarczy wejsc na forum polskich wiezowców by poczytac o ich dziwactwach na peryferiach czy chociazby budynku na Łuckiej ktory zniszczył panorame stolicy na kilka lat. Trafny argument. Nie powinno sie tak budować!! Miasta trzeba dogęszczac zamiast budowac bloki w lesie. Oczywiscie okolica kiedys sie moze zrośnie. Kiedys.. chociaz moze i nie a nawet jesli to bedziecie na to czekac do starości. Ci ktorzy to pochwalacie jestescie w błędzie!!. Nazwałbym was jeszcze gorzej ale nie bede przeklinał. To przez takich jak wy miasta wygladaja jak wygladaja. Bo kazdy wszystko ma gdzies byle tylko mu było dobrze. Ale jesli chcecie mieszkac w Warszawie to powinniscie dbac o jej przestrzeń i jakość. Jak bedziecie popierali takie G$%^& budownictwo to bedzie tego wiecej. Developerowi chodzi o zysk, wiec od was zalezy jak bedzie budował. Wiec sobie wsadzcie te bajki o braku kasy itd. Jesli kogos stac na takie g$%^& to stac go na troche drozsze w lepszej lokalizacji i w miescie. Co do wystrojów w tym odcinku absolutna porazka. Majac taki budzet poza aranzacja magdy i pawła same beztalenia wieksze i mniejsze. Nie wiem jak ci ludzie mogli sie dostac do tego progamu bo wiedzy ani zmysłu estetyki nie maja zadnego. Wywaliłbym wszystkich zostawił moze 2 pary. Ci w poprzednim odcinku wygrali widac fuksem ta ciemna łazienke bo to co porobili teraz to nawet szkoda komentowac
Zgadzam się, że akurat ta inwestycja (w sumie tak jak ta z poprzedniego sezonu Bitwy o dom) jest mało udana. Pomijam nawet stawianie takich wysokich budynków w szczerym polu i totalnej pustce, ale sam projekt budynków, rozkład mieszkań (te wąskie pokoiki!), łazienka z dziwnym zakamarkiem (widać to na projekcie, który pojawia się jako plansza przy prezentacji rodziny), malutka kuchnia, te zabudowane balkony – brrr… Ja wiem, że ceny w Warszawie są zabójcze (a to jeszcze jest Warszawa w ogóle?), ale estetyka i funkcjonalność powinna obowiązywać zawsze. Na "ozdobną" bramę z reklamą dewelopera spuszczam zasłonę milczenia, bo to jest już poniżej jakiejkolwiek krytyki.
No to teraz lecę na tvnplayer nadrobić ten odcinek 🙂 Pozdrawiam :*
Przedpokój przede wszystkim powinien być funkcjonalny i wygodny dla jego użytkowników. Reszta rzeczy to już indywidualny projekt, pod zastaną sytuację. W końcu nie do każdego przedpokoju będzie wszystko pasowało. Mi najbardziej przypadł do gustu projekt Magdy i Pawła. Jest przestronnie, wygodnie, użyte materiały nie gryzą się, sprzętów jest wystarczająco, jak i oświetlenia (przynajmniej z tego co widzę). Nie oglądałam odcinka, ale z Twojego podsumowania wybrałabym tylko ich projekt jako udany.
Akurat dom, w którym wynajmuję mieszkanie, nigdy nie stał poza miastem. Tym razem pudło 😉
Są miejsca, gdzie okolica będzie zagospodarowana, i są takie, gdzie okolica nie będzie zagospodarowana. A jeśli nawet kiedyś tak, to do tego czasu niekoniecznie osiedla muszą przetrwać.
Np. http://lh4.ggpht.com/_nfG-3wT__Qo/SkfQLimO3qI/AAAAAAAAAas/wLo-2Bb7mDM/s512/28-06-2009%20015.jpg z komentarzem: "Za to, niemal w szczerym polu, taki oto po PGR-owski "wypierdek" komunistów." (źródło: http://makos97.w.interia.pl/dalikow.html). Takich miejsc jest więcej. Jak jeszcze zgodzę się, że Warszawa i okolice będą się rozrastać, i to dość szybko, tak są miejsca, o których już tego powiedzieć nie można.
I jasne, fajnie mieć drzewo za oknem. I pole. Ale jeśli pod Tobą mieszka dziesięciu sąsiadów, i nad Tobą też dziesięciu, a obiadu w ogródku i tak nie zjesz, to można dojść do wniosku, że jednak fajniej by było zamiast tego pola i bloku, mieć wioskę domków jednorodzinnych.
Zgodzę się, że umiejętne łączenie kolorów i faktur to piękna sprawa. Tylko skupiłabym się na słowie "umiejętnie". Jeśli łączy się pięć odcieni brązu i udaje, że to gładka powierzchnia, która niby zlewa się w spójną całość, to nie, nie jest to umiejętne łączenie kolorów i faktur. Różne rodzaje drewna też można łączyć. Jasne! Ale spójrz na zdjęcie powyżej. Czy to ma cokolwiek wspólnego z "pięknem wnętrza"? Takie połączenia należą do najtrudniejszych i albo to czujesz, i bez względu na wszystko zrobisz to po swojemu, a efekt będzie śliczny, albo lepiej nawet nie zaczynać. Takie jest moje zdanie i będę się go trzymać.
A co do suszarek bębnowych, to tylko przypomnę, że przecież rozmawiamy o najtańszych mieszkaniach, które poza niską ceną i peryferyjną lokalizacją, charakteryzują się również małą powierzchnią pomieszczeń. Tak więc ten… jacuzzi też by się przydało 🙂
Magdo, dom w którym wynajmujesz mieszkanie, kiedy powstawał, też był domem poza miastem z dzikim rumiankiem, srebrzysta kostrzewa i drżącymi brzozami wokół. To nie jest rozwiązanie posrednie!!! Tak rozrastają się miasta. Jesli lubisz kwiaty, przyrodę … nie rozumiem skąd tak ostre stanowisko wobec bloku, którego okna przyglądają się naturze.
Oj, nie do końca się zgodzę z tym postem. Bloki w polu? No tak, bo są ludzie, których tylko na to stać (albo i nawet nie…). A jeśli mają okazję mieć na parterze kawałek ogródka, to tym lepiej dla nich i ich dzieci. Poza tym, okolica się zabuduje… Bo miasta się rozrastają i nic na to nie poradzimy. Wiele z prawie centralnych dzielnic obecnych dużych miast kilkadziesiąt lat temu było tylko blokowiskami w polu 😉
Co do łączenia różnych rodzajów drewna – nie wyobrażam sobie mieć wszystkiego w tym samym kolorze! Na tym właśnie polega piękno wnętrza, na umiejętnym łączeniu różnych kolorów i faktur… Już dawno odeszłyśmy od zasady, e buty muszą być dokładnie w tym samym kolorze co torebka, a szalik czapka i rękawiczki muszą stanowić komplet… Dlaczego uważamy, że we wnętrzach tylko kompleciki dadzą radę?
No i pranie na balkonie… Czegoś tu nie rozumiem. Jaka suszarka? Chyba tylko do suszenia jedwabnych bluzeczek, no bo przecież od czego są suszarki bębnowe? 😉
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Drzwi tablicowe są świetne, biało-niebieski przedpokój również imponujący, Magda i Paweł również moi faworyci, ale to co zrobiła Angelika i Paweł… po prostu brak mi na nich słów czasami, jedynie co mieli wspaniałe to ta łazienka!
Zapraszam http://beautifulsolution.blogspot.com
Mnie jeszcze przekonuje dom w mieście, o ile jest położony w odpowiednim miejscu. Warszawski Żoliborz, Stary Mokotów – to takie willowe dzielnice. Masz wtedy plusy życia w domu (spory ogród, brak sąsiada za ścianą), a zarazem dobrą lokalizację. Ale nie tylko ja podzielam ten entuzjazm, więc ceny tych nieruchomości raczej będą rosnąć niż spadać 😛
W takim razie dobrze, że jest też w internecie 🙂
A ta trująca roślina to dla mnie zupełna nowość! Postaram się zapamiętać, by przypadkiem u siebie takiej nie postawić 🙂
Dobrze wiem, że nie każdego stać na domek z ogródkiem, bo mnie też nie 😉 I pewnie gdyby było dość tanio, kupiłabym mieszkanie na własność bez względu na widok za oknem i lokalizację. Odpowiednio niska cena pozwala przełknąć wszelkie niedogodności. Nie potępiam ludzi, że kupują mieszkania. Zupełnie nie! Jeśli taki jest odbiór mojego tekstu, to przepraszam i muszę chyba wprowadzić jakąś korektę.
Natomiast potępiam deweloperów, którzy często nie bacząc na otoczenie, projektują osiedla zupełnie do niczego nie pasujące. Co gorsza, to nie jest żadna tragedia ostatnich lat. Czy to rzadko się spotyka bloki z płyt postawione w szczerym polu, daleko od jakiegokolwiek miasta? To jest dramat! Przecież życie w takim zagęszczeniu, gdy w okolicy już nikt więcej nie mieszka, to coś niewyobrażalnego. Ja wiem, że koszty ziemi, koszty budowy… ale bez przesady! Zachowajmy zdrowy rozsądek. Tak jak nie budujemy pięciopiętrowych bloków tuż przy granicy z lasem-rezerwatem, tak też nie stawiajmy ich poza miastem. Akurat osiedle z programu jest w mieście i okolica będzie się rozrastać. Ale nie zawsze to tak wygląda. I dlatego wykorzystałam ujęcie, by zwrócić uwagę na problem planowania przestrzeni. Niech deweloperzy nie wykorzystują tego, że brakuje mieszkań, by wciskać nam słabe rozwiązania.
Zupełnie się z Tobą zgadzam! Pranie na balkonach zupełnie nie jest estetyczne. Inna sprawa, że zazwyczaj w mieszkaniach nie ma żadnego miejsca, gdzie by pranie mogło spokojnie schnąć i nikomu nie przeszkadzać. Natomiast faktycznie w mieście nie trzeba się z tym obnosić na zewnątrz. Na szczęście tutaj balkony są zabudowane, więc wszystko, co tam trzymamy, wcale nie jest bardziej na widoku, niż w innych pokojach przy oknie.
Nie znoszę suszarek na pranie. Moim marzeniem jest osobny pokój na pralnio-suszarnię 😉
powiem Ci, że mam tak samo, jak dom to na zadupiu, jak blok to nie aż tak bardzo 🙂
Ciągle zapominam oglądać w TV ;-(
Nie do końca się z Tobą zgodzę Magdo – dotyczy 2 akapitu Twojego posta. Nie każdego stać na domek z ogródkiem. Na dobrą sprawę wielu młodych ludzi nawet nie stać na własne M. Jeżeli pętla na szyi w postaci kredytu jest radością celebrowaną co miesiąc przez 30 lat to ok., nabiorę wody w usta. (oczywiście wiem, że sytuacja nie dotyczy uczestników programu). Ta zieleń zniknie jak to bywa na każdym osiedlu, które się buduje. Zamiast drzew zaglądających w okno, będą zerkać sąsiedzi.
Jeśli chodzi o przedpokój to wszystkie graty poukrywane – buty, parasole, kurtki. Mnie niestety nie udało się tego zrobić w swoim przedpokoju, przez co czasem parasol mnie atakuje znienacka. Jeśli chodzi o przedpokoje to podoba mi się jedna z tych aranżacji http://loveartistudio.blogspot.com/2013/10/przedpokoj-wizytowka-domu.html. choć niewątpliwie widać, że sporo się w nich dzieje i atak parasola jest wysoce prawdopodobny 🙂
Balkon Elizy i Tomasza oraz Ewy i Kamila są wspaniałe. Przyznam, że oba style mi się podobają, choć faworytem jest chyba balkon z rattanowymi huśtawkami. Difenbachia (w prawym dolnym rogu pierwszego zdjęcia) to roślina silnie trująca. Na takie rozwiązania, mimo niewątpliwych walorów estetycznych nie zdecydowałabym się nigdy.
Pozdrawiam,
Joanna z Lovearti Studio
Drzwi pomalowane farbą tablicową to świetny pomysł, oglądałam i bardzo mi się to spodobało, jednak wisząca suszarka na balkonie jest dla mnie osobiście nie do przyjęcia, nie podoba mi się to i jak dla mnie wygląda nieestetycznie. Naprawdę wywieszanie publicznie gaci w rozmiarze XXL czy wyciągniętej pidżamy bardzo mi nie odpowiada :))